Muffins Cupcakes Babeczki Muffiny Ciastka Ciasta Moda Kawiarnie Restauracje Biżuteria

wtorek, 25 października 2011

Zmodyfikowane muffinki bananowe Nigelli




Pierwszy przepis który dla Was mam to zmodyfikowany przeze mnie przepis Nigelli Lawson. Przepis w oryginale miał być na babeczki bananowe z kawałkami pokrojonych krówek, które teoretycznie powinny się rozpuszczać przy pieczeniu i przybierać formę karmelowych grudek, w praktyce jednak niemal zawsze lądowały na spodzie foremki, przez co się przypiekały i przypominały raczej spalone resztki karmelu. Dlatego nasza wersja to babeczki bananowe z białą czekoladą, przepis zdecydowanie dla początkujących, ale myślę, że nikt nie pozostanie obojętny :)

Składniki:
- 3 średniej wielkości banany
- 2 jajka
- 1,5 szklanki mąki
- 1 szklanka oleju roślinnego
- 0,5 szklanki cukru
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
- 3/4 lub cała tabliczka białek czekolady (w zależności od pożądanego efektu)

Przepis:

1. W większej misce wymieszać wszystkie suche składniki, czyli: mąkę, cukier, proszek do pieczenia, sodę oczyszczoną.
2. W nieco mniejszej misce ubić olej i jajka.
3. Dopiero teraz pora na rozdrobnienie bananów, żeby nie zrobiły się ciemne. Polegam blender, ponieważ widelcem itp. pozostają małe kawałki bananów, ciasto trochę zmienia smak po upieczeniu. Zdecydowanie blender :)
4. Banany, mokre składniki oraz pokrojoną w kostkę białą czekoladę dodajemy do miski z suchymi składnikami. Bardzo drobno pokrojona czekolada będzie tylko wyczuwalna w smaku, całkowicie się rozpuści, grubiej pokrojona pozostawi rozpływające się w ustach kawałki czekolady w cieście. Nie mieszamy masy mikserem! Najlepiej łyżką i jak sama Nigella twierdzi, im ciasto na muffinki ma więcej grudek i jest mniej dokładnie wymieszane, tym upieczone muffinki będą bardziej puszyste i mniej zbite.
5. Ciastem napełniamy do ok. połowy foremki do muffinów/papilotki. Polecam papilotki, ponieważ te muffinki będą dość mokre, więc raczej trudno się je wyciąga z foremek bez papilotek. Pieczenie: 190 stopni, 25 minut. Muffinki wychodzą bardzo rumiane, więc nie przejmujcie się, że może się spalą, w 25 minut powinny być idealne.

1 komentarze:

Nat pisze...

Moje zdolności kulinarne są na poziomie zerowym.. ale jak tylko osiągną wyższy poziom, to na pewno skorzystam z przepisu :) Blog ze smaczkiem! :) Powodzenia! I czekam na kolejny wpis!

Prześlij komentarz