Pierwszy przepis który dla Was mam to zmodyfikowany przeze mnie przepis Nigelli Lawson. Przepis w oryginale miał być na babeczki bananowe z kawałkami pokrojonych krówek, które teoretycznie powinny się rozpuszczać przy pieczeniu i przybierać formę karmelowych grudek, w praktyce jednak niemal zawsze lądowały na spodzie foremki, przez co się przypiekały i przypominały raczej spalone resztki karmelu. Dlatego nasza wersja to babeczki bananowe z białą czekoladą, przepis zdecydowanie dla początkujących, ale myślę, że nikt nie pozostanie obojętny :)
Składniki:
- 3 średniej wielkości banany
- 2 jajka
- 1,5 szklanki mąki
- 1 szklanka oleju roślinnego
- 0,5 szklanki cukru
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
- 3/4 lub cała tabliczka białek czekolady (w zależności od pożądanego efektu)
Przepis:
1. W większej misce wymieszać wszystkie suche składniki, czyli: mąkę, cukier, proszek do pieczenia, sodę oczyszczoną.
2. W nieco mniejszej misce ubić olej i jajka.
3. Dopiero teraz pora na rozdrobnienie bananów, żeby nie zrobiły się ciemne. Polegam blender, ponieważ widelcem itp. pozostają małe kawałki bananów, ciasto trochę zmienia smak po upieczeniu. Zdecydowanie blender :)
4. Banany, mokre składniki oraz pokrojoną w kostkę białą czekoladę dodajemy do miski z suchymi składnikami. Bardzo drobno pokrojona czekolada będzie tylko wyczuwalna w smaku, całkowicie się rozpuści, grubiej pokrojona pozostawi rozpływające się w ustach kawałki czekolady w cieście. Nie mieszamy masy mikserem! Najlepiej łyżką i jak sama Nigella twierdzi, im ciasto na muffinki ma więcej grudek i jest mniej dokładnie wymieszane, tym upieczone muffinki będą bardziej puszyste i mniej zbite.
5. Ciastem napełniamy do ok. połowy foremki do muffinów/papilotki. Polecam papilotki, ponieważ te muffinki będą dość mokre, więc raczej trudno się je wyciąga z foremek bez papilotek. Pieczenie: 190 stopni, 25 minut. Muffinki wychodzą bardzo rumiane, więc nie przejmujcie się, że może się spalą, w 25 minut powinny być idealne.
1 komentarze:
Moje zdolności kulinarne są na poziomie zerowym.. ale jak tylko osiągną wyższy poziom, to na pewno skorzystam z przepisu :) Blog ze smaczkiem! :) Powodzenia! I czekam na kolejny wpis!
Prześlij komentarz